Małgorzata
Talar
|
||
Master of Yachts
200 tons Ocean i Offshore
Kapitan jachtowy
Motorowodny sternik morski Instruktor Żeglarstwa PZŻ Radiooperator SRC Advanced Open Water Diver PADI (AOWD) Wychowawca kolonii i zimowisk |
||
fot. Anna Drapella |
Jeszcze kilka
informacji... - mgr finansów przedsiębiorstw i instytucji samorządowych
(ukonczone 5-letnie studnia na Akademii Ekonomicznej we Wroclawiu + 2-letnie
studia informatyczne na Politechnice Wroclawskiej), działacz społeczny
w żeglarstwie dolnośląskim - m.in pomysłodawca i redaktor Pisma WrOZZ
"Szkwał", swego czasu sekretarz WrOZŻ, członek Bractwa Szyprów,
aktywny współpracownik kilku firm żeglarskich... kiedyś zawodniczka wielu
turniejów tańca towarzyskiego (klasa B, 8 lat:-))... - życzliwy:-) i pogodny
(tak mi sie wydaje) człowiek, cierpliwy (no chyba że nie wieje:-), kochający
morze, ludzi...
|
|
To bylo kilkanascie lat temu, kiedy moi Rodzice postanowili wysłać mnie i moją Siostrę na obóz żeglarski. Mówili, ze żeglowali w czasach studenckich, że może nam się spodoba. Hehe, do dziś obydwie pływamy pod żaglami, prowadzimy rejsy i szkolenia. Sprawdza sie dobra żeglarska prawda - im dalej do morza - tym większe nim zafascynowanie... Wrocławskie grono żeglarzy jest ogromne!!! Przygodę z żaglami
zaczęłysmy w Fundacji Hobbit z Wrocławia. Wspaniałe czasy - obozy letnie,
zimowe, warsztaty marynistyczne, tańce żeglarskie, śpiewy, gra na gitarze,
wspólne spotkania, dyskusje - niezapomniane przeżycia! Fundacja wypelniała
całkowicie nasz czas! Coś sie stało i w końcu każdy poszedł w swoją
stronę :-( Rzadko już niestety sie spotykamy. Wiele lat żeglowalam po Mazurach, współpracowalam z róznymi wrocławskimi klubami żeglarskimi, popłynęłam na pierwszy rejs morski po Baltyku, pierwsza moja miłość. Wakacje więc wciaż spędzalam pod żaglami, zdobywając kolejne uprawnienia, doświadczenie, a zimę - na nartach. W końcu kolega namówił mnie na rejs opalem w kwietniu, żeby wypływać godziny potrzebne na sternika morskiego. I zachorowałam - pokochałam morze!
Następny sezon szkoliłam już na morzu w Szkole Żeglarstwa "Skipper- Witold Gizler", potem poznałam Akademię Nautica, Szkołę Żeglarstwa "Morka" i inne firmy żeglarskie. Rejsy i kursy wciaż sie mnożyly. Zaczęłam sama kapitanować i wreszcie nie musiałam gotować! :-) Super! Był również wspaniały czas na s/y Zawiszy Czarnym, dwukrotnie przeplynelam Atlantyk ze Szkołą pod Żaglami - na s/y Fryderyku Chopinie. Kto by sie spodziewał?! Jeszcze 2 miesiące przed przylotem na Karaiby - żaglowiec jak Chopin był dla mnie odległym marzeniem. A potem we wrzesniu 2005r. zaokretowalam się na s/y Mantre Asię, uczestnicząc w babskim rejsie dookola swiata, gdzie przeplynelam jako kapitan tym 8,5m jachtem z Triestu do Wysp Galapagos...A do Polski wróciłam z Karaibów żaglowcem Fryderyk Chopin...8 m-cy - mniejszą, ale zawsze petlę zrobiłam:-) Wiele opisów rejsów, przygód, zdjęcia - znajdziecie na tej stronie www.gosiatalar.pl
Trzeba mi pływać! Jak inni chleba
- tak my żeglarze potrzebujemy żeglować, żeby żyć! To jest dopiero pasja! Do zobaczenia więc na morskich szlakach i wspólnych wyjazdach!!! Zapraszam!!! Stopy wody! Małgorzata Talar
|